Na całym świecie działają akcję typu "wędrujący zeszyt", czy "wędrująca książka". Ludzie przesyłają między sobą książki i zeszyty dzieląc się pomysłami, wiadomościami. Zbierając informacje o ciekawych miejscach, spotkaniach.
Na pewno nie tylko mnie do gotowania inspirują zeszyty z przepisami i książki kucharskie. Szczególnie ciekawią mnie wszelkie papierowe, stare wersje przepisów. Do tego pomysłu w dużej mierze zainspirowała mnie książka, którą dostałam, a w niej znaleziona karteczka z przepisem.
Pomyślałam jak cudownie musiałaby wyglądać książka z ręcznie napisanymi przepisami blogerek i blogerów kulinarnych (a może i nie tylko kulinarnych?).
Czy znajdą się chętni na akcję "WĘDRUJĄCY ZESZYT Z PRZEPISAMI" ?
Przedstawię krótko zasady:
1. Kupuję zeszyt. Duży, ładny, w twardej oprawie. Wpisuję się do niego jako pierwsza podając swój ulubiony przepis. Może nawet wkleję zdjęcie, albo coś narysuję ;)
2. Zeszyt wkładam do dużej koperty bąbelkowej i wysyłam dalej do pierwszej osoby, która będzie chętna wziąć udział w akcji.
3. Osoba, która będzie w posiadaniu zeszytu wpisuje się do niego podobnie jak ja - dodaje swój ulubiony przepis.
4. Następnie wysyła zeszyt pod adres wskazany przeze mnie zgodnie ze zgłoszeniami osób chętnych do wzięcia udziału w zabawie (jeśli takie oczywiście się znajdą ;) ) itd, itd...
Jeśli spodobał Wam się ten pomysł napiszcie do mnie. W komentarzu, albo na maila:
tryingtocookandbake@gmail.com
Czy to może się udać?
Jeśli wszyscy będą uczciwi to może;) kurde świetna sprawa i będę zazdrościła Ci tego zeszytu cholerka!:) ja już się wpisuję na listę:)
OdpowiedzUsuńTo super :) Cieszę :) Mam nadzieję, że akcja się uda :)
Usuńjestem za ;) super pomysł
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że chętnych przybywa :)
UsuńPomysł wspaniały, będę zaszczycona móc się do niego wpisać;) Tylko tak sobie myślę, skoro inspiracją była stara książka a w niej karta z przepisem, to może takie przepisy z Maminych, Babcinych i innych zapisków, koniecznie ze zdjęciem -skanem tego kartkowego przepisu byłyby zamieszczane w "wędrującym zeszycie"?;) Pozdrawiam i Gratuluję pięknego i bardzo sentymentalnego pomysłu, bo tak to odebrałam;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę dostałam od Babci Karola, a wcześniej należała ona do jego prababci. Nie wiem jaka jest historia tej książki i tej małej karteczki z przepisem, ale to magiczne, że trafiła w moje ręce :) I masz racje, zeskanuję i wkleję na pierwszej stronie właśnie tę znalezioną karteczkę :)
UsuńAle nie tylko takie? Sama chętnie wzięłabym udział w akcji, niestety nie mam żadnego maminego ani babcinego zeszytu z przepisami :(
UsuńOczywiście nie tylko takie. Chciałabym żeby były to przepisy po prostu ważne, znaczące, ulubione i mające jakąś historię :)
UsuńŚwietny pomysł!! popieram Ewunię, iż przepisy powinny być Mamuni i Babciuni:) tak koniecznie opatrzone fotką:) no i pytanie? czy wszyscy będą uczciwi? a co z powtarzającymi się przepisami? oczywiście jak najbardziej możesz na mnie liczyć:*
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja myślę, że jeśli ktoś ma taką możliwość to może podać ulubiony przepis np. Babci, lub Mamy, ale jeśli nie to tak jak napisałam wyżej niech to będzie po prostu jakiś ukochany przepis :)
UsuńMam nadzieję, że wszyscy będą uczciwi. Trzeba sobie po prostu zaufać. Tak naprawdę w jakimś stopniu wiele osób zna się w blogosferze, czy poza nią, więc mam nadzieję, że nie znajdzie się nikt kto zechce sobie przywłaszczyć zeszyt na stałe.
Powtarzające się przepisy to raczej nie problem. Nie chodzi o to, aby każdy był inny, bo tak naprawdę są tysiące sposobów na pierogi ruskie, czy zupę pomidorową. Chciałabym tylko, żeby każdy zostawił w zeszycie swój ślad w postaci przepisu nie martwiąc się specjalnie o to, czy został on powielony, czy nie :)
genialny pomysł ! chętnie wezmę udział :)
OdpowiedzUsuńJestem chętna ! ;-)
OdpowiedzUsuńduusiak@o2.pl