czwartek, 29 listopada 2012

Puszczam zeszyt w świat.. kto pierwszy?

W poniedziałek chcę wysłać zeszyt. W weekend skończę przygotowywać swoją stronę i pokażę Wam jak to wygląda. W związku z tym pytam:

to jeszcze nie ten zeszyt ;) zdjęcie z Internetu


Kto ma ochotę zapisać kolejną stronę? 


Właściwie to zastanawiam się, czy najrozsądniej będzie przeznaczyć na jedną osobę kartkę, czy jedną stronę? Jak myślicie?


Zatem, jeśli chcecie wziąć udział w zapisaniu zeszytu to prosze o zgłoszenia na adres: tryingtocookandbake@gmail.com

piątek, 23 listopada 2012

Wędrujący zeszyt z przepisami. Czy to może się udać?

Mam na imię Paulina i chcę napisać książkę. Nie byle jaką, bo książkę z przepisami. I nie byle jakimi, bo przepisami każdego z Was, a dokładniej każdego z Was kto zechce wziąć udział w tej zabawie ;)

Na całym świecie działają akcję typu "wędrujący zeszyt", czy "wędrująca książka". Ludzie przesyłają między sobą książki i zeszyty dzieląc się pomysłami, wiadomościami. Zbierając informacje o ciekawych miejscach, spotkaniach. 

Na pewno nie tylko mnie do gotowania inspirują zeszyty z przepisami i książki kucharskie. Szczególnie ciekawią mnie wszelkie papierowe, stare wersje przepisów. Do tego pomysłu w dużej mierze zainspirowała mnie książka, którą dostałam, a w niej znaleziona karteczka z przepisem.



 Pomyślałam jak cudownie musiałaby wyglądać książka z ręcznie napisanymi przepisami blogerek i blogerów kulinarnych (a może i nie tylko kulinarnych?).

Czy znajdą się chętni na akcję "WĘDRUJĄCY ZESZYT Z PRZEPISAMI" ?

Przedstawię krótko zasady:

1. Kupuję zeszyt. Duży, ładny, w twardej oprawie. Wpisuję się do niego jako pierwsza podając swój ulubiony przepis. Może nawet wkleję zdjęcie, albo coś narysuję ;)

2. Zeszyt wkładam do dużej koperty bąbelkowej i wysyłam dalej do pierwszej osoby, która będzie chętna wziąć udział w akcji.

3. Osoba, która będzie w posiadaniu zeszytu wpisuje się do niego podobnie jak ja - dodaje swój ulubiony przepis.

4. Następnie wysyła zeszyt pod adres wskazany przeze mnie zgodnie ze zgłoszeniami osób chętnych do wzięcia udziału w zabawie (jeśli takie oczywiście się znajdą ;) ) itd, itd...


Jeśli spodobał Wam się ten pomysł napiszcie do mnie. W komentarzu, albo na maila:

tryingtocookandbake@gmail.com


Czy to może się udać?